Były wiceminister pojechał na Białoruś. Padły kuriozalne słowa
Krzysztof Tołwiński to były wiceminister skarbu państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, poseł i samorządowiec. W swojej karierze wielokrotnie zmieniał polityczne barwy. Najpierw wstąpił do PSL, później do PiS i z list tej partii dwukrotnie startował do Sejmu, później związany był z Kukiz’15, a na koniec z Konfederacją, której szeregi opuścił w 2021 roku. Kilka miesięcy temu założył swoją partię Front, której główne założenia to m.in. „wyzwolenie się spod protektoratu politycznego Stanów Zjednoczonych” czy współpraca z Rosją i Białorusią.
Program swojej partii Tołwiński realizuje poprzez wizyty na Białorusi. Pojawił się tam kilka miesięcy po inwazji Rosji na Ukrainę, w sierpniu 2022 roku. W ostatni czwartek również pochwalił się wizytą w kraju rządzonym przez reżim Łukaszenki. Tołwiński przyjechał do Grodna, miasta położonego tuż przy granicy z Polską. Nagranie ze spotkania z Białorusinami opublikował w sieci.
Tołwiński wystąpił w białoruskich mediach
Podczas rozmowy z białoruskimi mediami stwierdził, że przyczyną jego wizyty jest „pokazanie polskiemu społeczeństwu, iż mimo agresywnej polityki polskich władz, stosunek państwa białoruskiego nie zmienił się do Polaków”. – W dalszym ciągu jesteście jako naród, jako państwo, otwarci do normalnej współpracy, jeżeli oczywiście Polacy zrozumieją swoje błędy – mówił Tołwiński. Dalej opowiadał o „nieodpowiedzialnych, antypolskich i reżimowych” władzach, które „są zależne od innych ośrodków’.
Przekonywał, że 30 proc. Polaków „nie chce żadnego konfliktu” – ani z Rosją, ani z Białorusią. – Reżim, propaganda, w tym kierunku manipuluje polskim narodem – oceniał. – Reżimowe władze, które nas monitują, wiedzą dobrze, że coraz więcej Polaków zmienia swój stosunek, na ten korzystny, że Polska nie powinna uczestniczyć w żadnym konflikcie z Federacją Rosyjską i Republiką Białoruską – stwierdził. Następnie mówił o wagnerowcach, którzy jego zdaniem walczyli „w słusznej sprawie” w Ukrainie. – To dlaczego polskie władze reagują przesuwaniem brygad na granicę? – zastanawiał się.
Czytaj też:
Wagnerowcy w Rosji wyrżnęli mieszkańców dwóch domów. Nie oszczędzili nawet kobietyCzytaj też:
Chersoń. Rosjanie torturowali i wykorzystywali seksualnie więźniów z Ukrainy