Burza wokół hasła reklamowego piwa Tyskie. Ostra krytyka

Logo piwa Tyskie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Drozd Irina „Z pokolenia na pokolenie jesteśmy na TY” – to popularne hasło reklamowe zakotwiczyło w społecznej świadomości niczym „I’m Lovin’ It” – kojarzące się nieodzownie z jedzeniem serwowanym przez firmę McDonald’s czy „Just Do It” – spopularyzowane przez markę odzieżową Nike. Zdanie to – w ocenie ekspertki ds. komunikacji Gabrieli Głażewskiej-Dudek – źle wpływa na społeczeństwo. „To romantyzowanie uzależnienia” – uważa. Na platformie LinkedIn oberwało się polskiemu przedsiębiorstwu – Kampanii Piwowarskiej, producentowi Tyskich Browarów Książęcych. Zaczęło się od wpisu specjalistki ds. marketingu i komunikacji, która zwróciła uwagę na hasło reklamujące niskoprocentowy trunek. W rozmowie z portalem Nowy Marketing brand manager firmy – Wojciech Szerszeń – tłumaczył, że nowa kampania „zestawia różne życiowe perspektywy”. – Cel mamy wspólny – inspirować do spotkań i rozmów, które przekraczają granice wieku czy światopoglądu. Bogusław Linda i Jakub Gierszał [aktorzy wystąpili w reklamie, emitowanej m.in. w telewizji i internecie – przyp. red.] udowadniają, że „na TY” możemy być z każdym – tłumaczył. Głażewska-Dudek pisze, że w Polsce „od pokoleń nie potrafimy pozbierać się po piciu naszych ojców i dziadków”. „Ktoś naprawdę wymyśla hasło »z pokolenia na pokolenie« i używa go do sprzedaży piwa” – zastanawia się. Autorka wpisu na LinkedIn-ie próbuje zrozumieć, dlaczego ktoś postanowił użyć takiego właśnie hasła w reklamie. „Jak bardzo trzeba nie rozumieć tego społeczeństwa? A może właśnie rozumieć je doskonale i cynicznie zakpić ludziom w żywe oczy?” – pyta retorycznie. Jej zdaniem hasło to jest „patologiczne i romantyzuje uzależnienie”. „To uśmiechnięte twarze w reklamie czegoś, co zniszczyło niejedno dzieciństwo, niejedną rodzinę, niejedno życie” – podkreśla. Głażewska-Dudek próbowała też zrozumieć intencje firmy. „Może o to chodzi, żebyśmy się znowu wzruszyli przy butelce. Żebyśmy znowu uznali, że picie jest bliskością. Że to „na TY” jest czymś ciepłym. Że tak właśnie się tworzy wspólnota – »z pokolenia na pokolenie«” – ironizuje ekspertka. Na jej wpis zareagowało blisko 4,5 tysiąca osób. Udostępniono go ponad 100 razy. Ma też powyżej 400 komentarzy. Wiele osób zgodziło się z tezami autorki posta, ale nie wszyscy. „Rzadko coś mnie tak zachwyca, jak twoja interpretacja tej kampanii. Genialne i prawdziwe” – napisał szef event house’u Compani. „Oho, purytanie atakują. Droga pani, bilbord nie jest reklamą alkoholizmu, jak pani mylnie sugeruje, tylko reklamą alkoholu. Spożywanie alkoholu nie jest alkoholizmem ani do niego nieodwołalnie nie prowadzi. Ponadto alkohol w praktycznie każdej kulturze świata pełni ważne społecznie funkcje: sprzyja ugodowości, szczerości oraz dobrej zabawie. Między innymi dlatego picie alkoholu jest w Polsce stałym punktem wielu spotkań towarzyskich, szczególnie tych odbywanych w męskim gronie. Także przykro mi, że czyjś tata za dużo pił, ale cóż – to nie powód, by wszyscy pozostali zmieniali swoje nawyki i upodobania” – uważa zaś ekonomista Karol Zdybel. Wirtualne Media przypominają, że hasło to – w nieco skróconej formie: „przejdźmy” lub „jesteśmy na TY” – jest używane przez Tyskie od lat. Kampania Piwowarska jak na razie nie odniosła się do burzy na LinkedIn-ie – nie odpowiedziała też na pytania, które zadała firmie redakcja portalu WM.Reakcje na krytykę? „Genialne i prawdziwe” vs „Oho, purytanie atakują”
Tyskie używa tego hasła od lat