Bunt w szeregach PiS. Ta decyzja wywołała burzę

Jarosław Kaczyński Źródło: X / PiS W małopolskim PiS znów wrze. Głosowanie nad usunięciem jednego z polityków z lokalnych struktur pokazało, że o jednomyślności można na razie zapomnieć. W ubiegłym roku głośno było o buncie w małopolskim PiS. Lokalni działacze nie mogli dojść do porozumienia w sprawie wyboru marszałka. W głosowaniu aż pięć razy przepadł Łukasz Kmita, kandydat wskazany przez Jarosława Kaczyńskiego. Ostatecznie marszałkiem został Łukasz Smółka. Gdy sytuacja w regionie nieco się uspokoiła, na Beatę Szydło oraz Andrzeja Adamczyka padł cień podejrzeń, że to właśnie oni namawiali działaczy do buntu. W związku z tym doszło do zmiany w kierownictwie małopolskiego PiS. Na czele struktur stanął Łukasz Kmita. Jak podaje Onet, część polityków poniosła surowe konsekwencje głosowania przeciwko kandydatowi forsowanego przez prezesa PiS. Michał Ciechowski został zawieszony a Rafał Bochenek informował, że zostaną podjęte kroki zmierzające do usunięcia go z partii W czasie kampanii prezydenckiej lokalne spory zeszły na dalszy plan. Teraz jednak sprawa ponownie wróciła. W poniedziałek 14 lipca zarząd małopolskiego PiS ponownie zajął się wnioskiem ws. Michała Ciechowskiego. Wśród argumentów za usunięciem polityka z szeregów ugrupowania pojawiały się informacje dotyczące nie tylko nielojalnego zachowania podczas wyborów marszałka. Wypominano mu także samowolkę dotyczącą apelu do prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego odnośnie podwyżki cen biletów miesięcznych i wprowadzenia opłat za parkowanie przez całe siedem dni. Kontrowersje pojawiły się także wokół sondowanego przez PiS pomysłu referendum ws. odwołania Aleksandra Miszalskiego. Pod jednym z postów w sieci Michał Ciechowski ocenił, że „na taki krok jest jeszcze za wcześnie i nie ma się co wygłupiać”. Te słowa nie zyskały aprobaty lokalnych struktur PiS. Ostatecznie w trakcie głosowania nad usunięciem polityka nie było jednomyślności – oddano 14 głosów za i 14 przeciw. Wniosek został przyjęty, bo zgodnie ze statutem zarządu głos decydujący w tej sprawie miał przewodniczący Łukasz Kmita. Po tej decyzji na wewnętrznych grupach lokalnych struktur zawrzało. – To, że przegłosowaliśmy ten wniosek to przykład na to, że nie można przeciwstawiać się decyzjom prezesa i pozostawać bezkarnym – stwierdził jeden z polityków PiS. – Już się wydawało, że po zeszłorocznym buncie zrozumiał, że musimy być jedną drużyną, ale okazuje się, że rozłamowcy nadal dążą do tego, by jedności nie było – dodawał inny.PiS chciało usunąć działacza z partii
Bunt w małopolskim PiS. To głosowanie jest dowodem