07 April, 2025

Ciało migranta dryfowało w Bugu? Straż Graniczna reaguje

Ciało migranta dryfowało w Bugu? Straż Graniczna reaguje

Ciało migranta dryfowało w Bugu? Straż Graniczna reaguje

Poszukiwanie osób zaginionych na rzecze Bug Źródło: Facebook / OSP KSRG Janów Podlaski Straż Granicza wyłowiła z Bugu zwłoki mężczyzny. Prawdopodobnie to jeden z nielegalnych migrantów, który dwa tygodnie temu próbował pokonać polską granicę.

Straż Graniczna w sobotę 5 kwietnia zauważyła dryfujące ciało na rzece Bug. Do pomocy przy wyciągnięciu zwłok zostali zadysponowani strażacy – poinformował portal bp24.pl. Ciało zostało wydobyte z wody i zabezpieczone. Na miejscu był obecny prokurator. Według wstępnych doniesień, ofiara mogła być migrantem próbującym przekroczyć granicę. Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia będą teraz ustalać służby.

W połowie marca strażacy poszukiwali osób zaginionych na rzece. Dziennik Wschodni przypomina, że wówczas nielegalnie polską granicę w okolicy wsi Bubel Łukowiska próbowała przekroczyć grupa 10 migrantów pochodząca między innymi z Etiopii i Erytrei. Przez dwa dni szukano wówczas zaginionych, ale bez rezultatu. Jak wówczas relacjonowali aktywiści jeden z mężczyzn nie umiał pływać.

Bug. Z rzeki na granicy Polski wyłowiono zwłoki. To nielegalny migrant?

Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wspomniał wtedy o dziewięciu osobach, z czego tylko jedna wyraziła chęć do ubiegania się o ochronę międzynarodową na terytorium naszego kraju. Z uwagi na to, że mężczyzna przekroczył granicę Polski wbrew przepisom trafił do strzeżonego ośrodka zamkniętego SG. Pozostałe osiem osób, które odmówiło, zostało zawróconych do Białorusi.

Nielegalni migranci usiłujący pokonać granicę polsko-białoruską często wykorzystują graniczne rzeki Świsłocz, Istoczankę i Wołkuszankę, czy Kanał Augustowski, próbując dotrzeć do naszego kraju wbrew przepisom m.in. za pomocą pontonów. Tylko w marcu odnotowano ponad 2,8 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy Polski i Białorusi, a prawie 400 miało miejsce już w kwietniu. Służby podejrzewają, że w związku w wyborami w naszym kraju takich przypadków może być więcej.

Podobne artykuły