Strzały przed Biedronką. Policjant trafił do szpitala, w sieci krąży wstrząsające wideo

Policja Bolków Źródło: Facebook Policjanci z Bolkowa próbowali zatrzymać złodzieja samochodu, który zatrzymał się na parkingu pod marketem w Bolkowie. Podczas akcji ranny został jeden z funkcjonariuszy – został postrzelony rykoszetem z policyjnej broni. Choć sprawcę udało się zatrzymać, filmy, które dokumentują przebieg akcji, budzą pytania co do przygotowania funkcjonariuszy do przeprowadzania podobnych interwencji. Interwencja rozpoczęła się od zawiadomienia właściciela skradzionego samochodu. Ten zlokalizował swój pojazd samodzielnie dzięki umieszczonemu w nim nadajnikowi GPS. Samochód stał na parkingu przy jednym z marketów sieci Biedronka w Bolkowie. Właściciel poinformował o tym policję. Na miejsce niezwłocznie skierowano patrol. Policjanci liczyli na szybkie i spokojne ujęcie sprawcy. Choć wydawało się, że mają przewagę – wiedzieli, gdzie znajduje się skradziony samochód, zaskoczyli podejrzanego na gorącym uczynku, byli uzbrojeni i w przewadze liczebnej – to rzeczywistość okazała się jednak znacznie bardziej nieprzewidywalna. Zamiast próbować ucieczki pieszo czy poddać się, mężczyzna próbował odjechać skradzionym samochodem. Na opublikowanym w internecie filmie widać policjantów, którzy otoczyli pojazd. Jeden z nich próbuje obezwładnić kierowcę gazem, który rozpyla przez wybite okno, inny – nie wiadomo dlaczego – uderza policyjną pałką w boczne drzwi od strony kierowcy. W tym czasie kierowca próbuje odjechać. Na szczęście wyjazd blokuje mu postawiony z tyłu radiowóz. W tle słychać okrzyki i groźby użycia broni. “Stój, bo strzelam!” – padło ostrzeżenie z ust jednego z policjantów. Kierowca pozostał jednak niewzruszony. Wobec braku reakcji padły strzały w opony pojazdu. Ich celem było unieruchomienie samochodu i uniemożliwienie dalszej ucieczki. Wówczas sytuacja przybrała jeszcze dramatyczniejszy obrót. Z relacji świadków wynika, że po wystrzałach dało się słyszeć krzyki. “Pogotowie wzywaj, dzwońcie po pogotowie!” – brzmiał dramatyczny apel jednego z przypadkowych świadków interwencji. Okazało się, że jeden z funkcjonariuszy został ranny. Według informacji przekazanych później przez jaworską policję, podczas próby zatrzymania mężczyzny doszło do nieprzewidzianego wypadku. “Jeden z pocisków rykoszetował, raniąc policjanta w łydkę” – poinformowano w oficjalnym komunikacie. Ranny policjant został przetransportowany do szpitala. Jak zapewniają służby, jego stan jest stabilny i nie zagraża mu niebezpieczeństwo. Ostatecznie w akcji zatrzymano dwie osoby, w tym mężczyznę kierującego skradzionym autem. Komenda Powiatowa Policji w Jaworze odniosła się do wydarzeń w oficjalnym oświadczeniu. Zaznaczono, że podejrzany nie tylko ignorował polecenia policjantów, ale również próbował ucieczki mimo bezpośredniego zagrożenia użyciem broni. “Sprawca w ogóle nie reagował na wydawane przez policjantów polecenia i próbował uciec z miejsca działań. W związku z tym funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego, a także w celu unieruchomienia pojazdu wykorzystali broń służbową” – głosi komunikat. W efekcie policyjnej interwencji skradziony pojazd został odzyskany, a sytuacja została opanowana bez ofiar śmiertelnych. Mimo to incydent budzi pytania o procedury, ocenę ryzyka oraz odpowiedzialność funkcjonariuszy i sprawcy.Bolków. Niebezpieczna akcja policji pod Biedronką. Funkcjonariusz ranny, jest nagranie
Eskalacja zamiast kapitulacji
“Stój, bo strzelam”, “Wzywaj pogotowie”
Ranny funkcjonariusz i zatrzymania
Oficjalne stanowisko policji
Świadkowie w szoku
Mieszkańcy Bolkowa, którzy obserwowali akcję z okien swoich domów lub bezpośrednio z pobliskiego sklepu, nie kryli szoku.
“To wyglądało jak jakaś scena z filmu. Huk, krzyki, zamieszanie. W życiu nie widziałam czegoś takiego na żywo” – mówiła jedna z mieszkanek osiedla.
Szczególne poruszenie wzbudził moment, w którym padły strzały i jeden z policjantów osunął się na ziemię.