11 tys. funkcjonariuszy i żołnierzy na granicy. Polska reaguje na pismo z Białorusi

Radosław Sikorski Źródło: PAP / Paweł Supernak Białoruś w czerwcu wysłała do Polski pismo, w którym wyraziła zaniepokojenie różnego rodzaju działaniami, w tym zgromadzeniem na granicy 11 tys. funkcjonariuszy służb MSWiA i żołnierzy Wojska Polskiego. MSZ zwróciło m.in. uwagę, że to władze w Mińsku odpowiadają za akcje hybrydowe. W czerwcu białoruskie Ministerstwo Obrony przesłało pismo, w którym wskazywano na nastroje, jakie pojawiły się w Mińsku w związku z „przyspieszoną militaryzacją Polski” – relacjonuje RMF FM. Przedstawiciel białoruskiego rządu podkreślił w nim, że jego kraj „jako państwo sąsiednie nie może nie reagować na ten trend”. W dokumencie zwrócono uwagę na wzrost wydatków Polski na obronność, zakupy broni ofensywnej oraz zwiększanie zdolności produkcji uzbrojenia i amunicji. Działania te uznano jako „element kompleksowej i nieprzyjaznej strategii wobec Białorusi”. Szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Wojskowej przyznał również, że Białoruś z niepokojem patrzy na działania podejmowane w ramach Tarczy Wschód. Zwrócono też uwagę na zwiększenie liczby osób na granicy polsko-białoruskiej do ok. 11 tys. funkcjonariuszy policji i wojska oraz na zamiar wycofania się z Konwencji Ottawskiej i rozmieszczenia min przeciwpiechotnych na granicy. Polska miała też zbagatelizować propozycję rozmów ws. bezpieczeństwa i stabilizacji. Odpowiedź ze strony Polski miała nie być zwiastunem „przywrócenia dobrosąsiedzkich stosunków”. „To pokazuje, że Warszawa nadal bezwarunkowo stosuje się do poleceń tych, którzy czerpią korzyści z rozpętania nowego konfliktu zbrojnego w Europie” – brzmiał fragment pisma. Białoruś zachęciła również polski rząd do podjęcia dialogu. Podkreślono też gotowość do rozważenia powrotu do wcześniejszych umów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w odpowiedzi zwróciło uwagę na działania hybrydowe, prowadzone od czterech lat przez władze w Mińsku. Kolejnym punktem było wsparcie udzielone Rosji w związku z wojną w Ukrainie. Polska dyplomacja stwierdziła także, że „nie widzi obecnie przestrzeni do podejmowania rozmów, bo współpraca wojskowa państw wymaga przestrzegania pewnego minimum zasad w ramach relacji międzynarodowych, tak aby mogła budować wzajemne zaufanie”.Białoruś ostrzegała przed nową wojną w Europie. Mocna odpowiedź polskiego MSZ