Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek. Były mąż Agnieszki B. przerwał milczenie Zaginiona Beata Klimek Źródło: Policja / canva.com Trwają poszukiwania Beaty Klimek. Głos zabrał pan Andrzej, były mąż Agnieszki B. – Mam mieszane uczucia i nie chciałbym ferować żadnych wyroków – powiedział mężczyzna w rozmowie z portalem fakt.pl. Beata Klimek, mieszkanka wsi Poradz, zaginęła niemal trzy miesiące temu. Siostrzenica poszukiwanej 47-latki w treści założonej zbiórki napisała, że jest „bardzo wiele niewyjaśnionych okoliczności dotyczących zaginięcia jej cioci”. „Jeżeli ktokolwiek przyczynił się do zaginięcia, niech poniesie surową karę. Służby w dalszym ciągu prowadzą poszukiwania i od samego początku nie mamy nowych informacji” – napisała pani Olga.Zaginęła Beata Klimek. Były mąż Agnieszki B. przerwał milczenie W czasie prowadzenia poszukiwań piętrzą się różne doniesienia dotyczące otoczenia Beaty Klimek. Jak ustalił fakt.pl, Agnieszka B. – obecna partnerka Jana Klimka, męża zaginionej Beaty – w przeszłości była skazana na trzy lata więzienia. Miała mataczyć i pomagać w zacieraniu śladów po zabójstwie jej pierwszego męża Romualda T. Teraz fakt.pl dotarł do drugiego męża Agnieszki B. – Poznaliśmy się w 2004 r. przez ogłoszenie w gazecie. Zamieściłem anons, że poznam pannę lub wdowę. Agnieszka do mnie zadzwoniła i pojechałem do niej. Już na samym początku powiedziała o swojej sytuacji. Mówiła, że jest na zwolnieniu warunkowym, bo odbywała karę w Zakładzie Karnym w Grudziądzu w związku z zabójstwem swojego męża. Po wyjściu na wolność zamieszkała ze swoimi rodzicami. Jej syn miał wtedy sześć lat. Spotkaliśmy się kilka razy i w ciągu trzech miesięcy wzięliśmy ślub – poinformował pan Andrzej. Jak przyznał, w małżeństwie „bywało różnie”. On sam miał „trochę nadużywać alkoholu”, a kobieta w jego ocenie „za mało zajmowała się dziećmi”. Z relacji mężczyzny wynika, że w 2019 r. Agnieszka B. złożyła pozew o rozwód.Były mąż Agnieszki B. „Mam mieszane uczucia” Pan Andrzej odniósł się także do zaginięcia Beaty Klimek. – Mam mieszane uczucia i nie chciałbym ferować żadnych wyroków. Nie wiem, czy (Agnieszka B. – red.) byłaby zdolna zrobić ponownie coś takiego. Najbardziej martwię się jednak o mojego najmłodszego syna, bo jeśli prokurator stwierdzi, że oni się przyczynili do zaginięcia pani Beaty, to chłopak do matki już nie wróci. Jeśli ją zamkną, to on znowu wróci do rodziny zastępczej. No i będzie to dla niego kolejna trauma, jeśli się dowie, że matka poszła do więzienia. To bardzo uczuciowy chłopiec, mam nadzieję, że Agnieszka, mimo wszystko nie ma z tym nic wspólnego – powiedział mężczyzna. Fakt.pl skontaktował się także z Agnieszką B., aby mogła odnieść się do słów byłego męża. – Powiem tylko tyle, że mam czyste sumienie. Nie mam nic wspólnego z zaginięciem pani Beaty. Tak samo mój partner Janek ma czyste sumienie. Jesteśmy niewinni – odpowiedziała krótko.