Awionetka spadła na pole na Mazowszu. Nie udało się uratować pilota
We wtorek około godziny 17.40 w miejscowości Brzeska Wola (woj. mazowieckie) na pole spadła dwuosobowa awionetka pilotowana przez 55-latka. Mężczyzna był zakleszczony w samolocie. Po uwolnieniu został reanimowany. Został przewieziony w stanie krytycznym do szpitala, ale mimo wysiłków lekarzy nie udało się go uratować. 55-latek leciał sam.
Na miejscu zdarzenia byli policjanci, którzy zabezpieczali teren do czasu zakończenia czynności oraz ustalali świadków i okoliczności tragicznego zdarzenia – podał portal rdc.pl. Na miejscu pracował także zespół ratownictwa medycznego oraz pięć zastępów straży pożarnej.
Tragedia w Mazowieckiem. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych bada szczegóły
Ze względu na porę i ciemność nie można było przeprowadzić oględzin miejsca zdarzenia – poinformował serwis echodnia.eu. Przyczyny wypadku będzie ustalać również Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Policjanci będą m.in. ustalać: kim był pilot, do kogo należał samolot, skąd wystartował oraz co to w ogóle był za lot. „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że w Brzeskiej Woli funkcjonuje prywatne lądowisko dla samolotów, ale nie wiadomo, czy pilot awionetki kierował się w tamtą stronę. Z numerów na kadłubie wynika, że maszyna była zarejestrowana w Czechach, co nie wyklucza, że za sterami siedział Polak.
facebookCzytaj też:
Śmiertelny wypadek w miejscowości Tomice. „Samochód osobowy został zmiażdżony”Czytaj też:
Zdała egzamin na prawo jazdy i zaginęła. Policjanci znaleźli ją w polu