08 August, 2025

Wygrał licytację WOŚP, nie doczekał się „nagrody” i zrezygnował. „Nie chcę rekompensaty”

Wygrał licytację WOŚP, nie doczekał się „nagrody” i zrezygnował. „Nie chcę rekompensaty”

Wygrał licytację WOŚP, nie doczekał się „nagrody” i zrezygnował. „Nie chcę rekompensaty”

Jakub Banaszek Źródło: Shutterstock / Dariusz Banaszuk Lokalny przedsiębiorca wygrał na WOŚP spacer z prezydentem Chełma, do którego nie doszło. Otoczenie Jakuba Banaszka zarzuca mężczyźnie brak kontaktu. Ten odrzuca oskarżenia.

Prezydent Chełma Jakub Banaszek podczas tegorocznej edycji WOŚP wystawił na aukcję voucher, w skład którego wszedł spacer po mieście w jego towarzystwie, obiad i rozmowa w jednej z restauracji oraz pamiątkowy zestaw gadżetów miejskich. Zwycięzca zapłacił w licytacji 1 660 zł. W czwartek 7 sierpnia do redakcji lokalnego tygodnika „Nowy Tydzień” zgłosił się pan Rafał.

Mężczyzna przyznał, że tuż po wygranej cieszył się, że środki trafią do potrzebujących. Zaznaczył jednak, że „mimo upływu wielu miesięcy i kilku prób kontaktu, do dziś nie odebrał swojej »nagrody«”. „Uważam, że takie zachowanie prezydenta miasta jest po prostu niegodne piastowanego urzędu” – skomentował pan Rafał.

Chełm. Wygrał spacer z prezydentem Jakubem Banaszkiem, który się nie odbył

Kacper Jasyk z Kancelarii Prezydenta Chełma wyjaśniał, że zgodnie z ustaleniami spacer miał odbyć się, kiedy „pogoda będzie bardziej sprzyjająca, najlepiej latem”. – Pan się na to zgodził. Ustaliliśmy, że odezwiemy się w kwestii uzgodnienia terminu spaceru. Kilkukrotnie potem próbowaliśmy się skontaktować z panem w tej sprawie, ale niestety bezskutecznie i z tego powodu spacer jeszcze nie doszedł do skutku – wyjaśniał.

– Jesteśmy jednak zdeterminowani, aby tak się stało. Jedynym kontaktem do zwycięzcy licytacji jest numer telefonu podany na platformie Allegro, którego niestety nie odbiera – kontynuował Jasyk. Przedstawiciel Kancelarii Prezydenta Chełma ubolewał, że mężczyzna „nie kontaktował się z Urzędem Miasta Chełm i nie odbierał telefonów, ale znalazł czas, aby skontaktować się bezpośrednio z dziennikarzami”.

Zamieszanie z aukcją WOŚP

Jasyk zaznaczył też, że „wszystkie pozostałe licytacje zostały już pomyślnie zrealizowane lub mają ustalony harmonogram realizacji”. Dziennik Wschodni podał, że licytację wygrał lokalny przedsiębiorca, który chce pozostać anonimowy. Skomentował, że kontakt był pod koniec marca i wtedy ustalono, że spacer odbędzie się po świętach Wielkanocnych.

Zaznaczył, że stało się to po tym, jak wysłał do prezydenta wiadomość w mediach społecznościowych, po tym jak przez dwa miesiące urząd nie zareagował. Mężczyzna przekonywał, że nie otrzymał żadnej wiadomości z propozycją terminu – „czy to przez komunikator, SMS-em, czy mailem”. – Nie chcę spotykać się z osobą, która nie chce spotkać się ze mną. Nie roszczę żadnych pretensji, nie oczekuję żadnej rekompensaty ani zwrotu pieniędzy – zakończył.

Licytacja z burmistrz Hrubieszowa bez problemów

Sprawę opisał też „Jawny Lublin”, gdzie przedsiębiorca był „Radosławem”. Tu mężczyzna powiedział, że kontaktując się z urzędem 20 marca, zostawił dwa numery telefonów. Jednocześnie ujawnił, że brał też udział w aukcji wystawionej przez burmistrz oddalonego o 50 km Hrubieszowa. Marta Majewska osobiście skontaktowała się z nim już na drugi dzień. Według przedsiębiorcy w tym wypadku „poziom komunikacji był naprawdę wysoki”. 18 marca na stronie burmistrz przedstawiono relację z aukcji.

Pod postem o tegorocznych licytacjach na rzecz WOŚP pojawił się wpis mężczyzny, który napisał, że nie doszedł do skutku lunch, który wylicytował dwa lata temu. Banaszek przeprosił, ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego do niego nie doszło. Zaznaczył, że nie zajmował się realizacji voucherów osobiście i jest gotów nadrobić zaległy lunch.

Banaszek: Ufam, że nikt nie dopuściłby się w tej sprawie poświadczenia nieprawdy

Prezydent Chełma w piątek zabrał w mediach społecznościowych głos ws. spaceru. Podkreślił, że tylko „w ciągu ostatniego półtora miesiąca prób kontaktu było kilkanaście”. Banaszek zaznaczył, że w tej sprawie sporządzono notatkę służbową, która jest dokumentem i ma charakter formalny. „Ufam, że nikt nie dopuściłby się w tej sprawie poświadczenia nieprawdy” – skomentował prezydent Chełma.

Podobne artykuły