Awantura na Podhalu. Górale ruszyli na elektryków z siekiera

Siekiera, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / victoras Do niecodziennej interwencji doszło w miejscowości Załuczne na Podhalu. Podczas rutynowych prac energetycznych konieczna okazała się pomoc trzech patroli policji. Funkcjonariusze przez kilka godzin nadzorowali sytuację po tym, jak właściciel jednej z posesji zareagował agresją na działania ekipy Tauronu, próbującej wymienić przewód na słupie energetycznym stojącym na jego działce. Według ustaleń policji mężczyzna, chcąc powstrzymać robotników, uderzył siekierą w samochód serwisowy i przeciął przewód hydrauliczny. W wyniku uszkodzenia z pojazdu wyciekł olej, a podnośnik koszowy, z którego korzystali elektrycy, został unieruchomiony. – Interwencja tam trwała kilka godzin. Grupa osób awanturowała się wobec pracowników firmy energetycznej Tauron – przekazał w rozmowie z Onetem sp. sztab. Łukasz Burek, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez funkcjonariusza, monterzy „chcieli podpiąć na nowo do słupa energetycznego przewód zasilający jeden z domów”. – Właściciel ziemi, na której stoi ten słup, nie chciał się na to zgodzić. To on odciął wcześniej ten przyłącz – poinformował policjant. Funkcjonariusze wylegitymowali wszystkich uczestników zajścia. Jak informuje rzecznik nowotarskiej policji, Tauron ma teraz prawo domagać się ścigania mężczyzny, który zniszczył sprzęt należący do spółki. Tło sprawy sięga jednak dalej niż środowa awantura. Z ustaleń Onetu wynika, że w Załucznym od dłuższego czasu trwa konflikt sąsiedzki między dwiema rodzinami. Spór dotyczy przyłącza energetycznego, które prowadzi przez działkę należącą do jednej z nich. Według mieszkańców korzystających z tego zasilania wszystko zostało wykonane legalnie. Inaczej twierdzi właściciel gruntu, który uważa instalację za nielegalną „samowolę budowlaną”. Świadkowie zdarzenia przyznają, że emocje po obu stronach sięgały zenitu. – Obie rodziny były wobec siebie bardzo agresywne i naciskały na elektryków – usłyszał Onet. – Policja próbowała ich rozdzielić z gazem pieprzowym w ręku. Na szczęście ostatecznie nie trzeba było go użyć. Zasilanie wróciło ostatecznie do odciętego wcześniej od prądu domu. Zobaczymy na jak długo – powiedział portalowi rozmówca.
Górale kontra prąd. Awantura o przyłącze trwa od dłuższego czasu