Awantura po wpisie Adama Niedzielskiego. Są wnioski do prokuratury, minister się tłumaczy
W piątek minister zdrowia Adam Niedzielski odniósł się na Twitterze do zamieszania wokół limitów zdalnego wystawiania recept na leki psychotropowe. Zmiana wywołała problemy, które dotknęły wielu pacjentów. W tym kontekście Niedzielski opublikował wpis, w którym zarzucił redakcji „Faktów” TVN kłamstwo w materiale o chaosie z receptami. Jednocześnie uderzył w występującego w materiale lekarza, ujawniając jego dane osobowe i to, że on sam wystawił sobie receptę..
Adam Niedzielski udostępnił dane lekarza
„Kłamstwa »Faktów« TVN. We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie 2 dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!!” – napisał Niedzielski. „Lek. Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu wczoraj w »Faktach« TVN »żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty«. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś” – dodał.
Wpis ministra zdrowia wywołał oburzenie wśród wielu lekarzy ze względu na ujawnienia danych lekarza i rodzaju leków, które wystawił sobie na receptę. Szybko zareagowała m.in. Naczelna Rada Lekarska. W piśmie podpisanym przez prezesa NIL Łukasza Jankowskiego skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego samorząd lekarski informuje o zamiarze złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przez Niedzielskiego przestępstwa m.in. z artykułu 231 Kodeksu karnego. Artykuł ten mówi o tym, że „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Oprócz prokuratury, Naczelna Izba Lekarska zapowiada zawiadomienie o sprawie także Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta i Urzędu Ochrony Danych Osobowych. „Środowisko lekarskie utraciło zaufanie do Pana Ministra Niedzielskiego, w związku z czym dalsza współpraca z Ministrem Zdrowia jest niemożliwa” – czytamy na Twitterze Naczelnej Izby Lekarskiej.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. Niedzielskiego zapowiedziała również Lewica. „Składamy zawiadomienia do prokuratury ws. wpisów ministra Niedzielskiego, który ujawnia dane osobowe pacjentów, łamiąc tym samym m.in tajemnicę lekarską. Apelujemy także do Rzecznika Praw Obywatelskiego o zbadanie działalności ministra Niedzielskiego” – napisał na Twitterze Robert Biedroń.
Minister zdrowia odpowiada na oskarżenia. „To reakcja na nieprawdę”
W odpowiedzi na oskarżenia, Adam Niedzielski opublikował na Twitterze oświadczenie. „W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwej tezy o naruszeniu przeze mnie prawa, poprzez upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza, który w mediach zapewniał, że tego nie zrobił, przedstawiam szczegółowe wyjaśnienie w tej sprawie” – napisał we wpisie.
„W sprawie wystawienia przez lekarza zatrudnionego w szpitalu miejskim w Poznaniu recepty na leki z grupy objętej szczególnym nadzorem i monitoringiem z uwagi na ich wpływ na bezpieczeństwo pacjentów, informuję, że było to działanie z jednej strony w obronie dobrego imienia Ministerstwa Zdrowia, ale przede wszystkim w obronie interesów pacjenta” – tłumaczy minister w samym oświadczeniu. „Przekazanie do powszechnej wiadomości informacji o wystawieniu recepty pro auctore przez lekarza miało na celu przeciwdziałanie bezprawnemu upublicznianiu nieprawdziwych danych, jakoby nie było możliwości wystawienia recepty na leki z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Te informacje, przekazane w ogólnopolskiej stacji TVN, wprowadzały nieuzasadniony lęk wśród pacjentów, co do braku możliwości otrzymania należnej im recepty. Wymagało to stanowczej reakcji i zniwelowania niepewności pacjentów, która została zasiana wypowiedziami lekarza” – dodał.
Niedzielski twierdzi, że „nikt nie miał wglądu w dane zapisane na koncie wskazanego lekarza i nikt w to konto nie ingerował”. T„ym samym nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów. Wyjaśniam przy tym, że na podstawie art. 7 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2022 r. poz. 1555, z późn. zm.) w zw. z art. 11 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 2561, z późn. zm.), Minister Zdrowia uprawniony jest do dostępu do informacji dotyczącej wystawienia przez daną osobę recepty pro auctore. Dostęp ten, co jeszcze raz podkreślę nie odbywa się poprzez indywidualne konto lekarza czy pacjenta” – wskazuje minister.
Na koniec pisma minister „stanowczo podkreśla”, że jego reakcja „była tylko i wyłącznie odpowiedzią na upublicznianą przez lekarza nieprawdę”.
twitterCzytaj też:
Morawiecki: To, co odziedziczyliśmy po PO, to były zgliszcza. Tego nie zobaczycie w TVNCzytaj też:
PiS opublikował nowy klip wyborczy. Kaczyński nawiązuje do biegu sprzed dwóch lat