Zagadka zabójstwa sprzed 30 lat rozwiązana? Aresztowany próbował ugryźć policjanta

Radiowóz australijskiej policji. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / EurovisionNim Australijscy śledczy aresztowali 72-letniego mężczyznę pod zarzutem morderstwa swojej byłej partnerki w 1997 roku. Podejrzany pozostaje w areszcie – sąd odmówił zwolnienia za kaucją. CiałoMeaghan Rose zostało znalezione w 1997 roku w południowo-wschodniej części stanu Queensland, w Sunshine Coast. Śmierć kobiety początkowo uznano za samobójstwo, ale śledztwo wznowiono w 2009 roku. W czerwcu 2023 roku wyznaczono nagrodę w wysokości 500 000 dolarów australijskich za informacje pomagające rozwiązać zagadkę. Nakaz aresztowania Keitha Lees, byłego partnera kobiety, wydano w lipcu 2023 roku. Mężczyzna przez 18 miesięcy ukrywał się przed policją. Został ujęty 2 stycznia 2025 roku i obecnie przebywa w areszcie. Postawiono mu również zarzuty napaści na policję. Jak twierdzą mundurowi w Nowej Południowej Walii, w areszcie Keith Lees próbował ugryźć funkcjonariusza. Sąd odmówił zwolnienia mężczyzny za kaucją. Będzie on w areszcie oczekiwał na ekstradycję ze stanu Nowa Południowa Walia do stanu Queensland – czytamy na „The Guardian”. Młodsza siostra ofiary przyznała, że ostatnie godziny były dla rodziny emocjonalną huśtawką. – Wczoraj, kiedy otrzymaliśmy wiadomość, popłynęły łzy radości. Byłam odrętwiała i pomyślałam: czy to prawda? – powiedziała. Na zakończenie historii Meaghan Rose i Keaitha Lees czeka również córka podejrzanego, która mieszkała z nimi w 1997 roku i w chwili śmierci partnerki ojca miała 11 lat. – Pamiętam Meaghan jako osobę pełną marzeń, ambicji i dużej empatii – wspomina zmarłą. Kobieta wcześniej apelowała publicznie do ojca o oddanie się w ręce policji. – Mam nadzieję, że na końcu tej drogi na rodzinę Meaghan czeka dobre zakończenie. Zasługują na to – dodała.Ugryzł funkcjonariusza. Nie wyjdzie za kaucją
Australia. Rodziny liczą na zakończenie historii. „Mam nadzieję, że na końcu tej drogi na rodzinę Meaghan czeka dobre zakończenie. Zasługują na to”