Znów alarm na torach. Tym razem w Drzeńsku

Tory kolejowe, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / LuidmilaKot W okolicach Drzeńska na kilka godzin wstrzymano ruch pociągów. Powodem było znalezienie atrapy ładunku wybuchowego. Policja bada zdarzenie. W okolicach Drzeńska w Lubuskiem w piątek wstrzymano ruch pociągów po znalezieniu podejrzanego pakunku na torach linii kolejowej 273. Pracownik kolei podczas rutynowej kontroli natrafił na przedmiot przypominający ładunek wybuchowy. Na miejsce skierowano kontrterrorystów oraz pirotechników. Policja potwierdziła, że zagrożenia nie było. Jak przekazał podkomisarz Mateusz Sławek z lubuskiej policji, „była to niegroźna atrapa ładunku wybuchowego, ktoś umieścił ją tam celowo”. Służby poinformowały również, że w pobliżu odnaleziono drugi podobny przedmiot. Oba zostały zabezpieczone przy użyciu robota pirotechnicznego. Na miejscu prowadzono czynności operacyjne, zabezpieczano ślady i przeglądano monitoring. – Wszystko wskazuje na to, że było to celowe działanie – powiedział w rozmowie z RMF FM rzecznik lubuskiej policji nadkomisarz Maciej Kimet. Funkcjonariusz dodał, że „na miejscu są też kontrterroryści, którzy sprawdzają, czy nie ma kolejnych podejrzanych przedmiotów w okolicy torów, dlatego ruch pociągów został całkowicie wstrzymany”. W związku z incydentem zatrzymano dwa pociągi, a pasażerowie przesiedli się do komunikacji zastępczej. Służby podkreślają, że kolejarz wykazał się czujnością i natychmiast zgłosił podejrzane znalezisko. O sprawie informowany był również wojewoda lubuski. Po kilku godzinach działania zakończono, a ruch pociągów stopniowo przywrócono. Policja ustala, kto podłożył atrapy i jaki był cel całego zdarzenia, biorąc pod uwagę wcześniejsze incydenty na torach, w tym sytuacji sprzed tygodnia w Wielkopolsce, gdzie odnaleziono ślepe naboje. Wówczas policja oceniała, że mogły być one „prowokacją i próbą sprawdzania reakcji służb”.
Atrapa ładunku sparaliżowała tory. Służby badają sprawę