28 May, 2025

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji. Sytuacja wymknęła się spod kontroli

TVN Źródło: Shutterstock / Longfin Media Do wyjątkowo niebezpiecznego incydentu doszło podczas realizacji programu „Uwaga!” TVN. Ekipa telewizja została brutalnie zaatakowana.

„Od lat czekają na swoje mieszkania. Gdy nasz reporter chciał porozmawiać z deweloperem odpowiedzialnym za budowę, został zaatakowany” – brzmi zapowiedź ostatniego wydania programu „Uwaga!” TVN

Dziennikarze wzięli pod lupę problem, z którym muszą się mierzyć mieszkańcy Żar. Grupa osób wpłaciła spore kwoty na mieszkania, jednak lokalny deweloper nie wywiązał się z umowy. Firma nie tylko nie ukończyła inwestycji, ale również ma odmawiać kontaktu z poszkodowanymi klientami i nie odpowiadać na skargi.

Dziennikarz TVN zaatakowany na wizji

Reporter Marcin Jakóbczyk osobiście udał się na miejsce, aby przekonać się, czy pretensje mieszkańców są uzasadnione. Dziennikarz TVN oraz ekipa telewizyjna zostali wpuszczeni przez portiera do siedziby dewelopera. Marcin Jakóbczyk próbował dopytywać o finalizację inwestycji, jednak sytuacja szybko przybrała niespodziewany obrót.

Mężczyzna, który przedstawił się jako właściciel budynku, zaatakował przedstawicieli mediów. Doszło do ostrej wymiany zdań. Deweloperowi w pewnej chwili puściły nerwy i uderzył reportera. – Co pan robi? Pan mnie zaatakował. Czemu pan mnie w ogóle dotyka? – dopytywał Marcin Jakóbczyk.

Zaatakował dziennikarza TVN. Do sieci trafiło nagranie

W odpowiedzi dziennikarz TVN nie usłyszał żadnych przeprosin ze strony dewelopera. Mężczyzna wydał natomiast całej ekipie polecenie natychmiastowego opuszczenia budynku. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać przebieg zdarzenia.

Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jeden z internautów przypomniał, że „zgodnie z kodeksem karnym, kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Podobne artykuły