Skandaliczny atak we Wrocławiu. W ruch poszły kamienie i gaz

Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: policja.gov.pl Policja prowadzi postępowanie w sprawie ataku na Oddolne Centrum Społeczno-Kulturalne „Postój” we Wrocławiu. Mają już listę podejrzewanych. Do incydentu miało dojść 18 października podczas koncertu organizowanego przez działaczy centrum. Zgodnie z relacją centrum, grupa młodych mężczyzn obrzuciła uczestników kamieniami, butelkami i użyła gazu pieprzowego. Jak relacjonują członkowie „Postoju”, agresorzy pojawili się wcześniej na terenie placówki i próbowali wejść, ignorując obowiązujące zasady. „Nie podobała im się gwiazda Dawida na plakacie przeciwko antysemityzmowi, ale po naszej niezgodzie na takie zachowanie, uspokoili się” – opisali w mediach społecznościowych. „Później zostali przyłapani z alkoholem, więc zgodnie z zasadą trzeźwej przestrzeni próbowaliśmy ich wyprosić. Gdy rozmowy nie przyniosły efektu, zastosowaliśmy przymus bezpośredni” – czytamy. Z relacji wynika, że po godzinie mężczyźni wrócili w większej grupie, wyposażeni w gaz pieprzowy, butelki i kamienie. „Przez pół godziny obrzucali nas przedmiotami i próbowali wedrzeć się na teren, wrzeszcząc »Free Palestine!« i »cała lewica was nienawidzi«” – przekazali. Jak dodali, nikt nie odniósł poważnych obrażeń, ale wiele osób doznało silnego stresu. Działacze nie mają wątpliwości, że atak miał podłoże ideologiczne. „Atakują nas za nazywanie Hamasu faszystami, naszą współpracę z osobami żydowskimi, izraelskimi punkami czy za udział w demonstracji »Nigdy Więcej Antysemityzmu«” — napisali. Policja potwierdza interwencję. – Na terenie centrum faktycznie pojawił się patrol policji, który ustalił świadków zdarzenia – przekazała Onetowi asp. sztab. Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Funkcjonariuszka dodała, że nie doszło do zatrzymania sprawców, ponieważ nie było ich już na miejscu. Oficjalne zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło 24 października. Wskazano w nim sześć osób podejrzewanych o znieważenie na tle narodowościowym i religijnym. Teraz policja na podstawie zebranego materiału i dowodów, w tym nagrań z monitoringu, będzie wzywać sprawców.
Policja prowadzi postępowanie. W zawiadomieniu wskazano sześć nazwisk