Były minister z PiS krytycznie o Nawrockim. „Będzie w pełni zależny”

Karol Nawrocki Źródło: PAP / Wojtek Jargiło – To kandydat wybrany na Nowogrodzkiej, żeby w przyszłości może prezesowi nie zagroził – skomentował wybór Karola Nawrockiego jako kandydata obywatelskiego Jan Krzysztof Ardanowski na antenie Radia Plus. Były minister rolnictwa i polityk PiS był gościem programu Sedno Sprawy na antenie Radia Plus. Zapytany, czy traktuje Karola Nawrockiego jako kandydata obywatelskiego, nie gryzł się w język. – To kandydat wybrany na Nowogrodzkiej, żeby w przyszłości może prezesowi nie zagroził, żeby był potulny i posłuszny, bo to jest ten podstawowy wyznacznik kandydata – wyjaśniał Ardanowski, zwracając przy okazji uwagę, że wybór Nawrockiego był również bezpieczną opcją dla PiS na wypadek, gdyby przegrał wybory. – Gdyby, nie daj Boże, przegrał wybory, żeby to nie obciążało kierownictwa PiS-u i osobiście prezesa Kaczyńskiego – zauważył były minister rolnictwa. Ardanowski podczas rozmowy zapewnił, że zna Karola Nawrockiego i bardzo go szanuje, jednak uważa, że w czasie kampanii będzie on mocno uzależniony od decyzji Prawa i Sprawiedliwości, co wyklucza jego „obywatelskość”. – To jest człowiek, który nie ma żadnego zaplecza, który jest uzależniony od pieniędzy i sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości” – mówił poseł Ardanowski. – Trudno będzie PiS-owi twierdzić, że to jest kandydat, który jest całkowicie niezależny i który będzie realizował własną politykę. Jednak ta zasłona dymna pozwala w przypadku przegranej stwierdzić, że to naród nie dorósł i obywatele nie dorośli (do wyboru – przyp. red.). W trakcie programu Ardanowski odniósł się również do kwestii braku porozumienia między PiS a innymi ugrupowaniami prawicy, jak Konfederacja czy ruchy związane z Pawłem Kukizem. Z jego wypowiedzi wynika, że pomimo oczekiwań, aby wystawić wspólnego kandydata prawicy, Kaczyński zdecydował, że PiS będzie samodzielnie wyłaniało swojego reprezentanta, co spowodowało, że inne partie rozpoczęły zgłaszanie swoich własnych kandydatów. – Ja boję się, że poza twardym elektoratem PiS-u on nikogo nie porwie za sobą – mówił Ardanowski o Nawrockim. – Środowisko Pawła Kukiza, Witold Gadowski, Ruch Obrony Polaków i wiele innych środowisk oczekiwało, że będzie wspólny kandydat polskiej prawicy. Miałby on wtedy o wiele większe szanse walki z kandydatem liberalno-lewicowym, obojętnie czy to był Trzaskowski, czy ktoś inny – dodał Ardanowski.