To pytanie nie spodobało się Dudzie. „Zaatakowaliście prezydenta”

Andrzej Duda Źródło: PAP / Albert Zawada Andrzej Duda wystąpił w programie „Raport Międzynarodowy”. Jednym z tematów, który poruszony został przez dziennikarzy podczas rozmowy z prezydentem, było zwycięstwo Joe Bidena. – To pytanie się panu nie spodoba – padło. Prowadzący Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz zaproszeni zostali do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Miejsce to już wkrótce Duda będzie musiał opuścić, bo na początku sierpnia wprowadzi się do niego Karol Nawrocki. Sąd Najwyższy ogłosił niedawno, że mimo nieprawidłowości wyborczych, te nie wpłynęły na głosowanie na tyle, by można było zarządzić ponownie liczenie kart. Szymon Hołownia zgodził się z orzeczeniem SN i ogłosił, że za ponad pięć tygodni zwoła Zgromadzenie Narodowe i przyjmie przysięgę od szefa Instytutu Pamięci Narodowej. W rozmowie z Dudą dziennikarze Onetu poruszali sprawy dot. nie tylko polskiej, ale także zagranicznej polityki. Jurasz zadał prezydentowi pytanie, ostrzegając, że się mu ono „nie spodoba”. Wrócił do końcówki 2020 roku, gdy w USA ogłoszono zwycięstwo demokraty. – Ja pamiętam depeszę gratulacyjną [tak naprawdę wpis na platformie X – red.], którą pan wysłał do Bidena, za pośrednictwem której w istocie gratulował mu pan kampanii wyborczej. Czyli w zasadzie podważał pan jego zwycięstwo. Z całym szacunkiem, to nie był najszczęśliwszy moment chyba pańskiej prezydentury – stwierdził. Duda bronił swojej ówczesnej decyzji, wskazując, że „w pierwszych godzinach po wyborach trwał w Stanach bardzo żarliwy spór o to, co w ogóle zrobić z tymi wyborami”, dlatego ostrożnie „napisał, że gratuluje udanej kampanii”. – Oczywiście natychmiast rzucili się na mnie różni, szczerze mówiąc, wątpliwej maści eksperci – ocenił. Dziennikarz przyznał, że znajdował się wśród nich. – Do dzisiaj uważam, że pan zrobił błąd – odparł prezydent. Jurasz pozostał jednak na swoim stanowisku i uważa swoje słowa za słuszne. – Ja uważam, że pan nie miał racji. Bo ja pamiętam jak dzisiaj, że myśmy byli absolutnie skonsternowani, kiedy zaraz po moim zwycięstwie wyborczym w 2015 r. przyszła depesza bodajże od Władimira Putina, kiedy wynik wyborów jeszcze nie był oficjalnie ogłoszony. Myśmy uznali, że to jest co najmniej dziwne, bo w poważnym świecie dyplomacji w ten sposób się nie robi. Czeka się na to, aż oficjalny wynik jest ogłoszony i dopiero wtedy oficjalnie gratuluje. To jest normalna droga. I myśmy na tej normalnej drodze panu prezydentowi Bidenowi niezwłocznie pogratulowali. Wtedy, kiedy w odpowiedni sposób, właściwy dla Stanów Zjednoczonych, został ogłoszony wynik wyborów – podsumowała głowa państwa. Prowadzący zwrócił jednak uwagę, że część prezydentów gratulacje Bidenowi złożyło wcześniej. – A to sobie mogą inni prezydenci wysyłać, kiedy im się żywnie podoba. A państwo się zachowujecie po prostu, jakbyście byli przeciwko własnemu państwu. Tak się zachowujecie. Dokładnie tak to odczytaliśmy. (…) Zaatakowaliście swojego prezydenta za to, że na Twitterze nie napisał entuzjastycznych gratulacji zwycięstwa wyborczego. Ja bardzo często w ogóle nie piszę tam żadnych gratulacji. Wtedy był to prezydent Stanów Zjednoczonych, w związku z czym wysłałem takie gratulacje, które uważałem za w tym momencie wyważone, po to, żeby nie wyskakiwać przed orkiestrę wobec sondażowych wyników wyborów. Ostatnio mieliśmy w Polsce wyskok przed orkiestrę wobec sondażowych wyników wyborów i do dzisiaj część opinii publicznej się śmieje – twierdzi Duda. Zapewnił też, że miał i ma „znakomite relacje z Bidenem”.Mocna reakcja Dudy. „Wątpliwej maści eksperci”
Prezydent skrytykował zachowanie dziennikarzy. „Zaatakowaliście swojego prezydenta”