14 November, 2025

Ostra reakcja po słowach ambasadora USA. „Polska jest suwerennym krajem”

Ostra reakcja po słowach ambasadora USA. „Polska jest suwerennym krajem”

Ostra reakcja po słowach ambasadora USA. „Polska jest suwerennym krajem”

Zandberg i Biejat Źródło: Flickr / PAP „Polska będzie kierować się interesem Polski i Europy, a nie amerykańskiego biznesu” – tak na wpis ambasadora Toma Rose’a odpowiedziała wicemarszałek Senatu.

Szef amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Polsce zasugerował, by Warszawa nie podpisała aktu prawnego Unii Europejskiej. W opinii Rose’a jest on „wymierzony w zabijanie miejsc pracy, tłumienie innowacji i wywoływanie fali ucieczki amerykańskich firm z Europy”.

Mowa o pakiecie Omnibus, który ma wprowadzić uproszczenia w obszarze zrównoważonego rozwoju. W opinii przedstawiciela Waszyngtonu to „destrukcyjna dla wzrostu i inwestycji ustawa”, a gdy zacznie obowiązywać, to „szkody wyrządzone amerykańskim inwestycjom w Europie będą ogromne”. „Nałoży ona bezprecedensowe obciążenia raportowe, narazi firmy na bardzo dotkliwe konsekwencje prawne i umożliwi Brukseli jeszcze większe mikrozarządzanie łańcuchami dostaw, zestawieniami bilansowymi i decyzjami inwestycyjnymi”.

Zandberg: Polska nie jest terytorium zależnym

W czwartkowym (11 listopada) wpisie na X Rose pisze, że „za zamkniętymi drzwiami liderzy biznesu, innowatorzy, a nawet ministrowie z różnych części kontytentu szepczą o tym samym zagrożeniu: proponowana dyrektywa unijna Omnibus ds. zrównoważonego rozwoju zadałaby druzgocący cios wzrostowi gospodarczemu, zniszczyłaby inwestycje kapitałowe i wypchnęłaby amerykańskie firmy — najważniejszych partnerów inwestycyjnych Europy — poza ten rynek”.

Następnie zwrócił się do władz. „Polska może stanąć ramię w ramię z Prezydentem Donaldem Trumpem w obronie wzrostu gospodarczego, konkurencyjności i zdrowego rozsądku. (…) Polska ma dziś wyjątkową szansę, aby wyjść na czoło europejskich liderów, prowadząc zdecydowaną, publiczną kampanię przeciwko tej destrukcyjnej unijnej legislacji” – stwierdził.

Na jego słowa zareagował poseł Adrian Zandberg. „Polska jest suwerennym krajem, a nie terytorium zależnym, któremu ambasador obcego kraju wskazuje, co ma robić. Mam nadzieję, że taka będzie odpowiedź polskiego rządu. Tego i jakiegokolwiek innego. Szczerze mówiąc treść konkretnego aktu prawnego jest tu drugorzędna” – uważa współprzewodniczący partii Razem.

Biejat: Sojusze nie polegają na tym, że jedna strona dyktuje drugiej

Do sprawy odniosła się też Magdalena Biejat. „Panie ambasadorze, Polska będzie kierować się interesem Polski i Europy, a nie amerykańskiego biznesu. A dla dobra naszych relacji warto pamiętać, że sojusze nie polegają na tym, że jedna strona dyktuje drugiej, jak ma realizować swoją politykę” – odpisała Rose’owi wicemarszałek (Nowa Lewica).

O słowa dyplomaty zapytany został też premier Donald Tusk. Konferencja prasowa z jego udziałem miała miejsce w piątek (14 listopada) – na terenie inwestycji Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi w Retkowie (Dolny Śląsk). –Z wielką satysfakcją przeczytałem to oświadczenia pana ambasadora Rose’a. Szczególnie słowa o tym, że Polska jest niekwestionowanym liderem UE, bo to są moje słowa – zaczął.

Stwierdził, że ambasador „najprawdopodobniej pomylił dyrektywę, która była pierwotnym zapisem”. – Dzięki polskiej prezydencji doszło to stworzenia tzw. Omnibusa, czyli zestawu przepisów, które zmniejszają, a nie zwiększają obciążenia biurokratyczne. Nasi ministrowie, ambasadorowi są do dyspozycji naszych amerykańskich przyjaciół, jeżeli trzeba będzie te zawiłości europejskiego prawa tłumaczyć – wskazał i zapewnił, że „Polska rzeczywiście była i jest liderem deregulacji. Omnibus jest tego efektem”.

Tusk: Darzymy naszych amerykańskich przyjaciół pełnym szacunkiem i pragniemy tego samego

– I taka uwaga, ja wiem, że ambasador Rose ma jak najlepsze intencje, nie mam żadnych wątpliwości, jest przyjacielem Polski. Mam tylko jedną prośbę – Polska jest bardzo lojalnym sojusznikiem, dużo mniejszym państwem niż Stany Zjednoczone, będziemy zawsze oczekiwali od wszystkich przedstawicieli Stanów Zjednoczonych pełnego szacunku. Darzymy naszych amerykańskich przyjaciół pełnym szacunkiem i pragniemy tego samego – wskazał.

Podobne artykuły