18 November, 2025

Akty dywersji na kolei. Śledczy mają nowy trop

Akty dywersji na kolei. Śledczy mają nowy trop

Akty dywersji na kolei. Śledczy mają nowy trop

Miejsce uszkodzenia torów we wsi Mika Źródło: PAP / Przemysław Piątkowski Zespołowi śledczych udało się ustalić, że ładunek na torach we wsi Mika zdetonowany został zdalnie. O postępach w badaniu tej sprawy donosi nieoficjalnie RMF FM.

Już w poniedziałek 17 listopada nie było wątpliwości co do tego, że tory kolejowe na trasie Warszawa – Lublin uszkodzono umyślnie, wykorzystując ładunek wybuchowy. We wtorek 18 listopada RMF FM podało, że materiał zdetonowany został zdalnie, przy użyciu telefonów komórkowych.

Akt dywersji na kolei. Są postępy w śledztwie

Co więcej, polscy śledczy mieli zabezpieczyć odnalezione telefony i pozostawione w nich karty SIM. Dzięki temu udało im się dotrzeć do danych z paszportu, na który kupiono obie karty. RMF FM podaje, że wydał je polski operator.

Rozgłośnia zastrzega przy tym, że właściciel paszportu nie musi być jeszcze poszukiwanym dywersantem. Mógł paść ofiarą przestępców, którzy wykorzystali jego dane. Jest to jednak wciąż ważny trop, mogący przybliżyć śledczych do odkrycia tożsamości dywersantów i ich zleceniodawców.

Dobrzyński wskazuje na Rosję, ale też prosi o powściągliwość

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński w rozmowie z Onetem zastrzegał, że nie może podawać szczegółów śledztwa. Podał jednak kilka informacji, wskazując wprost na trop prowadzący do Rosji.

— Służby pracują. Funkcjonariusze ABW zabezpieczają ślady, zbierają informację, weryfikują informacje, które zebrali do tej pory. Zleceniodawcy, a wszystko na to wskazuje, że to rosyjskie służby specjalne, bardzo by chcieli wiedzieć, w którą stronę postępowanie zmierza, za które sznurki nasi funkcjonariusze ciągną, po których nitkach chcą dojść do kłębka – mówił.

– Te informacje bardzo chcą rosyjskie służby wiedzieć, gdzie nasi funkcjonariusze idą. Jest to rzeczą naturalną. Wy też jako dziennikarze docieracie do pewnych informacji. Zalecałbym większą powściągliwość. Te informacje, które z niewiadomych źródeł pochodzą, które potem są powielane, mogą być typową rosyjską dezinformacją – ostrzegał.

– Rosyjskie służby chcą spowodować rozchwianie naszego społeczeństwa, chcą wystraszyć. Ja zapewniam, że nasi funkcjonariusze trzymają rękę na pulsie i sprawę do końca wyjaśnią – zapewniał rzecznik Dobrzyński.

Podobne artykuły