Akcja aktywistów od Kai Godek pod szkołą. Poseł PO złożył zawiadomienie
Działacze Fundacji Życie i Rodzina przeprowadzili pikietę pod lubelskim liceum. Polityk PO złożył w tej sprawie zawiadomienie na policję. „Nie możemy być obojętni na działania fanatyków religijnych. Nie pozwolę na szkalowanie nauczycieli i łamanie prawa” – przekonywał Michał Krawczyk.
Działacze Fundacji Życie i Rodzina przeprowadzili w piątek pod II Liceum Ogólnokształcącym im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie „pikietę w obronie młodzieży przed gender”. Aktywiści zarzucają pedagogom „genderowanie” dzieci. Jak tłumaczą, chodzi o „przypisywanie płci, jaką dana osoba sobie wymyśli”. Ich zdaniem to zjawisko „wchodzi do szkół tylnymi drzwiami i staje się przyczynkiem do terroryzowania zarówno uczniów, jak i nauczycieli”.
Pikieta Fundacji Życie i Rodzina przed liceum w Lublinie
Członkowie fundacji Kai Godek relacjonowali także, że „promotorom gender z II LO w Lublinie puściły nerwy”. Nauczyciele lubelskiego liceum mieli „nie móc znieść prawdy” i podczas pikiety krzyczeć na wolontariuszy oraz być wobec nich agresywni. Pedagodzy mieli się również domagać zakończenia zgromadzenia. Uczestnicy pikiety mieli również transparent, na którym zmieścili treść: „Geje James Rennie oraz Neil Strachan wielokrotnie gwałcili roczne dziecko”.
Do sprawy odniosła się tuż po wydarzeniu posłanka Lewicy. „Przeciwnicy praw osób LGBT+ spod znaku Kai Godek nie ustają. Zaatakowali to środowisko obrzydliwymi transparentami przed lubelskim LO o rzekomej pedofilii w tym środowisku. Gdyby naprawdę byli przeciw pedofilii powinni protestować przeciw bezkarności pedofili w sutannach” – skomentowała w mediach społecznościowych Wanda Nowicka.
Poseł PO składa zawiadomienie ws. aktywistów od Kai Godek
O swoich krokach poinformował też poseł PO. Michał Krawczyk złożył w środę zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia polegającego na organizacji „skandalicznej” pikiety. „Nie możemy być obojętni na działania fanatyków religijnych. Nie pozwolę na szkalowanie nauczycieli i łamanie prawa” – przekonywał polityk Platformy Obywatelskiej. Tłumaczył, że prezentowane były „demoralizujące treści”, a nauczyciele i społeczność szkolna byli obrażani banerem.
Krawczyk powiedział na nagraniu w mediach społecznościowych, że organizatorzy zgromadzenia nie mieli zgody na pikietę z Urzędu Miasta. Poseł PO zaznaczył, że „czeka na reakcję prokuratury”. Aktywiści na swojej stronie przekonują jednak, że zgromadzenie było „pokojowe i legalne”. Twierdzą, że baner ostrzegał przed wykorzystywaniem seksualnym dzieci. „Weźcie, ludzie, ogarnijcie się, czego bronicie” – skomentowano.