Dziennikarka usłyszała, że „zostało jej kilka godzin życia”. „Lekarze mówią o cudzie”

Agnieszka Burzyńska Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdanski Dziennikarka Agnieszka Burzyńska opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych i walce o życie. Jak przyznała „była na tamtym świecie już jedną nogą, a praktycznie dwoma, a rodzina szukała już nawet cmentarza”. „Wojowałam z mafiami, politykami, urzędnikami, ministrami, a nawet premierami. Nie sądziłam wtedy, że najzacieklejszy bój przyjdzie mi toczyć o własne życie. Uważajcie na siebie, bo usłyszycie to co ja: zostało pani kilka godzin życia. Ale walczę” – napisała 1 czerwca dziennikarka Agnieszka Burzyńska. „Nie dawali mi szans, a za mną pierwszy spacer wokół domu” – relacjonowała już w sierpniu. Pod koniec sierpnia Burzyńska wspominała z kolei jak doktor „mówił do zespołu, który uratował jej życie, że »ich praca ma sens«”. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami dziennikarka ujawniła, że „wszyscy dawali jej minimalne szanse na przeżycie”. – Wszyscy lekarze wypowiadają się w kategoriach cudu. Byłam na tamtym świecie już jedną nogą, a praktycznie dwoma. Chorowałam od dawna, ale zawsze lekceważyłam objawy. Myślałam, że jakoś to będzie – przyznała Burzyńska. Dziennikarka podkreśliła, że „nie zdawała sobie sprawy, jak poważna jest sytuacja, aż pewnego dnia trafiła do szpitala w trybie pilnym”. Jak podkreśliła „pierwszy raz uratowali jej życie w Malborku, ale potem sytuacja się pogorszyła”. Burzyńska przez jakiś czas była w śpiączce. – Sprawa była na tyle poważna, że kazali się pożegnać mojej mamie, bratu i dzieciom. Rodzina szukała już nawet cmentarza, ale ja o tym wszystkim nie wiedziałam – relacjonuje dziennikarka. Burzyńska ocknęła się po trzech tygodniach, miała przeszczep. – Patrzyłam na nich, jak na wariatów, nie wiedziałam, co się działo – przyznała dziennikarka. Nie pamiętała też tego co się działo przed operacją. Obecnie Burzyńska mieszka u rodziny, ale musi pojawiać się w szpitalu. – Lekarze nie chcieli zgodzić się na to, żebym była sama, bo mogłam się przewrócić – zaznaczyła dziennikarka. Burzyńska nie wie jeszcze, czy wróci do pracy w mediach. Na decyzję dała sobie miesiąc. Dziennikarka wspomniała o tym, co było powodem jej problemów zdrowotnych. – Praca w mediach jako dziennikarka polityczna mnie zmęczyła – to delikatne określenie. Ostatnich parę lat było bardzo ciężkie, zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Po prostu życie powiedziało „stop” i stąd ostatnie problemy. Nie pomagał mój tryb życia, zbyt szybki, niezdrowy, jak to bywa u dziennikarzy. Zmęczenie odkładało się, stres narastał. Zaniedbywałam siebie, odkładałam wszystko na później – podsumowała.Dziennikarka trafiła do szpitala. „Byłam na tamtym świecie już jedną nogą, a praktycznie dwoma”
Agnieszka Burzyńska miała poważne problemy zdrowotne. Tak wyglądała jej walka o życie