Afera wokół KPO. Na to poszły gigantyczne kwoty. „Sprawa jest skandaliczna”

Donald Tusk wita się z Janem Szyszko Źródło: PAP / Radek Pietruszka Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zabrało głos ws. kontrowersji dotyczących środków wydawanych w ramach KPO. Stanowisko z końcem lipca straciła prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Głos ws. afery zabrał też Donald Tusk. W sieci pojawiły się szczegóły wniosków o pieniądze z KPO, które składają przedsiębiorcy z branży gastronomicznej i hotelarskiej. Dotacje miały dotyczyć m.in. zakupu mobilnych ekspresów do kawy, jachtów, basenów, sauny, czy garderoby. „To bulwersująca sprawa” – przyznał jeszcze w czwartek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. „Za wybór beneficjentów odpowiada tu Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego. Konkurs nadzoruje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Ale nie umywamy rąk. Poleciłem prezesowi PARP natychmiastowe wszczęcie kontroli w Rzeszowskiej Agencji pod kątem ochrony prawidłowego wykorzystania pieniędzy publicznych. Nie ma zgody na funduszowe cwaniactwo i marnotrawienie naszych wspólnych pieniędzy!” – dodał polityk. „Sprawa jest skandaliczna” – napisał Szyszko już w piątek, zapowiadając konferencję prasową ws. Krajowego Planu Odbudowy. Już na briefingu wiceszef w MFiPR wyjaśniał, że łączny budżet inwestycji HoReCa to 1,2 mld zł, co stanowi mniej niż 0,5 proc. wartości KPO. – Ta inwestycja była celowana i kierowana do polskich hotelarzy, do polskich restauratorów, do firm cateringowych, by pomóc im w poszerzeniu skali działalności – wyjaśniał Szyszko. – Jej cel był, jest jak najbardziej słuszny i jak najbardziej potrzebny również gospodarczo. Przypomnę, że jest to branża, która w sposób szczególny ucierpiała podczas pandemii – dodał polityk. COVID-19 bezpośrednio dotknął aż 65 proc. przedsiębiorców. Szyszko zaznaczył jednocześnie, że „gdy we wniosku o dofinansowanie wskazywano rozbudowę garderoby, czy innego typu godne potępienia kreatywności wnioskowe to włos się jeży na głowie i rzeczywiście to wymagało reakcji”. – Po poznaniu się ze skalą nieprawidłowości i dużym prawdopodobieństwie systemowego problemu, z którym się tutaj mierzymy, z końcem lipca ze swojego stanowiska odwołana została pani prezes PARP – powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Szyszko przyznał, że „najwięcej wątpliwości na tym etapie jest w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, ale kontrola p.o. prezesa Krzysztofa Guldy będzie w kolejnych dniach poszerzona o wszystkich partnerów inwestycji”. – Naszą intencją jest to, żeby sprawdzić każdą złotówkę wydaną w ramach publicznych pieniędzy, wydaną w ramach tej inwestycji. Nie ma przyzwolenia, nie ma zgody na nieprawidłowe wykorzystywanie środków publicznych i funduszowe cwaniactwo – przekonywał wiceszef w MFiPR. Pierwsze informacje o nieprawidłowościach miały trafić do resortu kilka tygodni temu. O sprawę na swojej konferencji prasowej był też pytany Donald Tusk. – Nie zaakceptuję żadnego marnowania środków z KPO – przyznał premier. Dodał, że rozmawiał w tej sprawie z minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. – Mnie na razie te wyjaśnienia nie wystarczają. Będę chciał jak najszybciej, aby ta kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu – mówił Tusk. – Tam, gdzie ten wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będę oczekiwał szybkich decyzji, włącznie z odebraniem środków tam, gdzie zostały one ewidentnie nadużyte. Zero tolerancji dla tego typu praktyk, jeśli potwierdzą się te informacje. Sam tego przypilnuję – zakończył szef rządu.Zamieszanie z KPO. Jan Szyszko wyjaśnia
Prezes PARP odwołana z końcem lipca
Donald Tusk o aferze. „Mnie na razie te wyjaśnienia nie wystarczają”