Śledztwo wobec Romana Giertycha zamknięte. Decyzja prokuratury wywołała kontrowersje

Roman Giertych Źródło: Newspix.pl / TEDI Adwokat i poseł Koalicji Obywatelskiej został oczyszczony z zarzutów, które od lat ciążyły nad jego nazwiskiem w kontekście rzekomego wyprowadzenia dziesiątek milionów złotych ze spółki Polnord. Prokuratorzy uznali, że Giertych działał wyłącznie w roli usługodawcy prawnego i nie miał wpływu na decyzje biznesowe podejmowane przez osoby zarządzające spółkami. Mimo umorzenia postępowania wobec polityka, w sprawie wciąż aktywnie prowadzone są śledztwa przeciwko jego współpracownikom, w tym Sebastianowi J., znanemu jako „Foka”. W tle tej skomplikowanej układanki pojawiają się milionowe transakcje i wątpliwe operacje finansowe – informuje Wirtualna Polska. Śledztwo dotyczące działalności spółki deweloperskiej Polnord i podejrzenia prania pieniędzy rozpoczęło się w 2020 roku, kiedy to zatrzymano Romana Giertycha. Zarzuty dotyczyły rzekomego udziału w procederze wyprowadzenia majątku spółki i prania pieniędzy o łącznej wartości ponad 70 milionów złotych. Jak wynika z decyzji prokuratury z 16 stycznia 2025 roku, nie znaleziono wystarczających dowodów, by postawić politykowi jakiekolwiek zarzuty. „Wszelkie zarzuty wobec mnie zostały umorzone. Ponieważ Polnord nie odwołał się od tego umorzenia, to stało się ono prawomocne” – stwierdził Roman Giertych. Prokurator Andrzej Markowski z Prokuratury Regionalnej w Lublinie podpisał decyzję o umorzeniu, uznając, że Giertych nie pełnił funkcji decyzyjnej, a jedynie realizował zlecenia jako adwokat. Dokument podkreśla, że polityk nie odpowiadał za zarządzanie majątkiem Polnordu i nie był jednym z pomysłodawców kontrowersyjnych operacji finansowych. Polnord, jeden z największych deweloperów w Polsce na początku XXI wieku, realizował wiele projektów, w tym prestiżowe „Miasteczko Wilanów”. W związku z inwestycjami firma zainwestowała ogromne środki w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną. Spór o tę infrastrukturę – czy ma być przekazana za darmo, czy odpłatnie – był zarzewiem konfliktu z MPWiK i Miastem Stołecznym Warszawa. W tym właśnie sporze do gry wkroczył Roman Giertych. Reprezentował interesy Polnordu, a jego kancelaria podpisała kilka lukratywnych umów, opiewających na milionowe wynagrodzenia. W jednej z umów znalazł się zapis, że kancelaria Giertycha otrzyma 2 proc. kwoty, jaką Polnord uzyska od MPWiK lub miasta. Łączna kwota, jaką kancelaria Romana Giertycha otrzymała z tytułu obsługi Polnordu i Prokomu, przekroczyła 5 milionów złotych brutto w latach 2010–2012. Tylko jedna z umów, dotycząca reprezentowania Polnordu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, opiewała na 4,5 mln zł netto. Część zapłaty kancelaria otrzymała w formie mieszkań w Warszawie i Sopocie. „Polnord S.A. płacił kancelarii 100 000 zł. Zdaniem świadka kwota ta była wygórowana, ale po analizie co do możliwości rozwiązania umowy z kancelarią, konkluzja była taka, że spółce nie opłaca się tego robić” – wskazywał jeden z członków zarządu spółki. Sebastian J., znany jako „Foka”, to postać wyjątkowo istotna dla całej sprawy. Przez lata był ochroniarzem, kierowcą i pracownikiem kancelarii Giertycha. W 2010 i 2011 roku założył dwie spółki – New Industry i TG – w wynajętym od żony pokoju o powierzchni 13 m². Mimo braku środków finansowych i doświadczenia, spółki te w krótkim czasie zawarły umowy z kancelarią Giertycha, a następnie nabyły wierzytelności Prokomu warte 73 mln zł. Prokom sprzedał im te wierzytelności za 51 mln zł, mimo że spółki nie miały środków, by zapłacić. Podatki w ich imieniu zapłacił… sam Prokom. Niedługo potem Polnord odkupił te wierzytelności od firm Sebastiana J. za 58 mln zł. Prokuratura uznała, że operacja ta naraziła Polnord na stratę, jednak Giertych nie ponosi za to odpowiedzialności. Śledczy ustalili, że kancelaria Giertycha obsługiwała wszystkie strony transakcji: Prokom, Polnord, New Industry i TG. Mimo to nie dopatrzono się w tym sprzeczności interesów ani prania pieniędzy. Przykład? Z konta Giertycha przelano 800 tys. zł, które potem trafiały na lokaty, były przewalutowywane, wracały na konta polityka lub trafiały jako darowizny. 1 czerwca 2011 r. Giertych przelał 1 mln zł na konto swojej żony, która następnie kupiła działkę w Józefowie. Dziś działa tam ośrodek kultury Fundacji Józefów Patria. 245 tys. zł trafiło na mieszkanie kupione przez rodziców Giertycha, a 690 tys. zł przesłano na konto we Włoszech. Roman Giertych od początku twierdził, że nie był formalnie podejrzanym w sprawie. Tymczasem prokuratura, niezależnie od tego, kto ją nadzorował – Zbigniew Ziobro czy Adam Bodnar – uznawała, że miał status podejrzanego. Jego obrońcy podejmowali czynności zarezerwowane wyłącznie dla podejrzanych i sami przyznali, że go reprezentują jako podejrzanego. Śledczy przez lata próbowali przesłuchać Giertycha, wzywając go ponad sto razy. Bezskutecznie. Kluczowym elementem uzasadnienia decyzji o umorzeniu było stwierdzenie, że Giertych działał jedynie w roli usługowej, bez wpływu na podejmowane decyzje biznesowe. „Roman Giertych na podstawie wiążących go umów w zakresie świadczenia usług prawnych, mając na uwadze ich przedmiot oraz faktycznie wykonywane w realizacji ich zapisów czynności podejmował działania wyłącznie wykonawcze, pozbawione samodzielności decyzyjnej” – czytamy w uzasadnieniu. Prokuratura zaznaczyła także, że wysokość jego wynagrodzenia mogła być wysoka, ale nie jest to przestępstwo. Strony umowy mają prawo swobodnie kształtować jej warunki, także w zakresie zapłaty. Chociaż Roman Giertych został oczyszczony z zarzutów, śledztwo wobec Sebastiana J., Tomasza P., Piotra S. i innych wciąż trwa. „Foka” wciąż odpowiada za pranie pieniędzy. Giertych natomiast nie odniósł się do pytań o współpracę z Sebastianem J., mimo że ich relacja trwa ponad 25 lat. „Zarzuty prania brudnych pieniędzy zostały umorzone, gdyż sądy w sześciu orzeczeniach stwierdziły, że pieniądze były legalne, a następnie tę oczywistą prawdę przyjęła też prokuratura. […] Jest oczywiste, że po tym uprawomocnieniu zarzuty pomocnictwa w praniu brudnych pieniędzy, które zdaniem sądów i prokuratury okazały się czyste, muszą być umorzone, bo nie można być pomocnikiem w przestępstwie, którego nie było” – skomentował Giertych.Wielowątkowe śledztwo i kluczowe decyzje
Prokom, Polnord i infrastruktura za miliony
Lawina umów i milionowe wypłaty
„Foka” i spółki z pokoju 13 m²
Kancelaria obsługuje wszystkich
Status podejrzanego i spór prawny
Giertych, czyli tylko wykonawca
Procesy trwają, pytania pozostają