Szef KOWR pod ostrzałem ws. afery CPK. „Przez dwa lata nie widać żadnej jego działalności”

W Zabłotni sprzedano ważną działkę pod względem CPK Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski Szef KOWR Henryk Smolarz jest krytykowany w związku z aferą CPK. Przy tej okazji podniesiony został fakt, że jest jednocześnie posłem, co oznacza, że jest zarówno nadzorującym i nadzorowanym. 5 listopada o godz. 8:00 rozpocznie się spotkanie ws. działki w Zabłotni, która jest istotna ze względu na CPK. KOWR poinformował, że obecny właściciel Piotr Wielgomas zadeklarował „otwartość na rozmowy, dotyczące kwestii związanych z ewentualnym wykonaniem prawa odstąpienia od sprzedaży nieruchomości z dnia 1 grudnia 2023 roku”. Trudno przewidzieć, jak potoczy się sprawa tej konkretnej działki, biorąc pod uwagę, że treść aktu notarialnego nie jest znana. W grę wchodzi odstąpienie od umowy, ale do tego nie można nikogo przymusić – tłumaczy „Rzeczpospolita”. Muszą się też na to zgodzić obie strony. Innym wyjściem jest rozwiązanie umowy. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa informował też o planach odkupu. Cena byłaby wówczas z dnia sprzedaży z uwzględnieniem ewentualnych poniesionych nakładów. Na razie KOWR, w związku ze sprawą sprzedaży działki pod budowę Centralnego Portu Lotniczego za czasów rządów PiS, odwołał z zajmowanych funkcji dwie osoby. Chodzi o zastępcę Dyrektora Departamentu Gospodarowania Zasobem i Kierownika Wydziału Organizacyjnego w OT KOWR w Warszawie. To wieloletni pracownicy, którzy awans zawodowy otrzymali w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zwolnieni mieli mieć związek z nieprawidłowościami w funkcjonowaniu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Jedna z nich ponad cztery miesiące przetrzymywała pismo związane z procesem sprzedaży działki w Zabłotni, wskazanej pod budowę CPK. „Newsweek” zaznaczył, że na razie swoje stanowisko zachowa dyrektor KOWR Henryk Smolarz, ale w przypadku nieprawidłowości mają zostać wyciągnięte wobec niego konsekwencje. Z drugiej strony zwolnienie byłoby przyznaniem się do zaniechań. Sprawa jest również nietypowa, bo Smolarz jest też posłem. Sejm ma funkcję kontrolną nad rządem, a Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podlega rządowi, więc polityk jest więc jednocześnie nadzorującym i nadzorowanym, co jak czytamy „nie powinno mieć miejsca”. Chodzi m.in. o głosowania ws. budżetu i zadań KOWR. Ludowcy krytycznie odnoszą się do Smolarza i złośliwie odnoszą się do jego oświadczenia, że nie czytał dokumentów dotyczących CPK. – I ja w to wierzę, bo on zwyczajnie nic nie robi. To jest gość, który w KOWR w robocie bywa pewnie raz w tygodniu, bo cały czas jest gdzieś między Sejmem a KOWR-em. Przez dwa lata nie widać żadnej jego działalności i żadnych spraw, które załatwił. Mówiąc na „głębokim offie”, to od nas miała być interwencja u prezesa Kosiniaka w jego sprawie. Przede wszystkim dlatego, że tam naprawdę duże pieniądze są na rolnictwo, a on nic nie robi, żeby tych rolników chociaż trochę rozmasować – słychać.
W KOWR poleciały głowy za aferę CPK. Co z Henrykiem Smolarzem?
Afera CPK ujawniła specyficzną sytuację szefa KOWR. „To nie powinno mieć miejsca”