Kolejna odsłona afery Collegium Humanum. „Wszyscy wiedzieli, że to wydmuszka dyplomowa” Budynek Collegium Humanum Źródło: Shutterstock / Igor Piwowarczyk Rektor Politechniki Wrocławskiej to kolejny absolwent Collegium Humanum. – To świadome pójście na skróty, aby za niewielkie pieniądze dostać lukratywny papie – ocenił dr hab. Marek Wroński. Rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Arkadiusz Wójs studiował MBA na Collegium Humanum w roku akademickim 2020/2021 – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Umowa została podpisana w październiku 2020 r., a rektor opłacił 10,4 tys. zł czesnego w listopadzie. Miesiąc później zwrócił się do przewodniczącego rady uczelni na PWr o zgodę na refundację kosztów studiów. Andrzej Charytoniuk z Działu Informacji i Promocji Politechniki Wrocławskiej zapewnia, że „wszystkie osoby pracujące na uczelni mają możliwość ubiegania się o dofinansowanie do studiów, także tych podyplomowych, które mają podnieść ich kompetencje zawodowe”. Zastanawiające jest również, dlaczego prof. Wójs zdecydował się studiować na Collegium Humanum, skoro studia MBA można zrobić również na związanej z wrocławską uczelnią Polsko-Amerykańskiej Szkole Biznesu.Afera Collegium Humanum. Rektor Politechniki Wrocławskiej studiował MBA. Znane szczegóły Przedstawiciel Politechniki Wrocławskiej tłumaczył, że rektor „nie mógł wybrać studiów na uczelni, którą zarządza”. – Z racji pełnionej funkcji nie chciał też studiować na innej wrocławskiej uczelni. Istotnym czynnikiem była również wysokość czesnego za studia – podkreślono. Profesor Wójs zaznaczył, że aktualnie nie zasiada w żadnej radzie nadzorczej, ale z informacji w BIP wynika, że w ubiegłej kadencji był w radzie nadzorczej Wrocławskiego Parku Technologicznego. – Nie ma przepisów, które zabraniają rektorom studiować na swojej uczelni, jednak to niewątpliwy konflikt interesów. Kto z pracowników na zaliczeniu postawi rektorowi dwóję, jeśli będzie nieprzygotowany? Nikt – skomentował dr hab. Marek Wroński.Ujawniono absolwenta Collegium Humanum. „Pójście na skróty, aby dostać lukratywny papier” Łowca plagiatów dodał, że w środowisku akademickim wszyscy wiedzieli, iż Collegium Humanum, to „dyplomowa wydmuszka”. Studiowanie na Collegium Humanum nazwał z kolei „świadomym pójściem na skróty, aby za niewielkie pieniądze dostać lukratywny papier”.