04 November, 2023

Adam Bodnar nowym ministrem sprawiedliwości? „Jestem do dyspozycji”

Adam Bodnar nowym ministrem sprawiedliwości? „Jestem do dyspozycji”

W piątek, 3 listopada Adam Bodnar wziął udział w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsat News. Były Rzecznik Praw Obywatelskich zapowiedział, że nowa władza odbuduje praworządność i zdradził, z jakiej pozycji może działać w tej sprawie w przyszłej kadencji parlamentu.

Bodnar spotka się z Tuskiem

Bodnar wyraził zadowolenie z wyniku wyborów i podkreślił, że zmiana władzy korzystnie wpłynie na działanie wymiaru sprawiedliwości. – Wreszcie na poważnie będziemy mogli porozmawiać o odbudowaniu praworządności – powiedział na antenie Polsat News. Przyznał również, że zależało mu na rządach opozycji i starał się w tym pomóc.

twitter

Zapytany o chęć objęcia teki ministra sprawiedliwości, wyjaśnił, że ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. – Mam umówione spotkanie z Donaldem Tuskiem w najbliższych dniach, to się teraz wszystko decyduje – przyznał prawnik, nie zdradzając jednak, na jakie tematy będą ze sobą dyskutować.

Były RPO: Jestem do dyspozycji

Senator-elekt podkreślił, że swoje wykształcenie i doświadczenie prawnicze – od którego nie zamierza się uchylać po tylu latach nauki – może wykorzystać do działania zarówno w Radzie Ministrów, jak i w parlamencie. – To będzie decyzja Koalicji Obywatelskiej, ja mogę wykonywać różne zadania związane z naprawą praworządności i w rządzie, i w Senacie. Jestem do dyspozycji – zadeklarował.

Tydzień wcześniej były szef RPO zapewnił, że jeśli partia Donalda Tuska „uzna, że się do tego nada”, to jest gotowy stanąć na czele Ministerstwa Sprawiedliwości. – Jeśli natomiast Koalicja Obywatelska uzna, że będę lepiej swoje zadania wykonywał w Senacie, to będę pracował w Senacie na rzecz ochrony praw obywatelskich oraz praw Polonii – powiedział w rozmowie z portalem Business Insider.

Czytaj też:
Wstępny podział stanowisk w rządzie Tuska. To oni mają zostać wicepremierami
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki w rządzie Władysława Kosiniaka-Kamysza? Premier nie widzi przeciwskazań

Podobne artykuły