08 August, 2023

55-letni Niemiec przez 12 lat więził żonę w domu. W końcu kobiecie udało się zaalarmować służby

55-letni Niemiec przez 12 lat więził żonę w domu. W końcu kobiecie udało się zaalarmować służby

Dramat rozgrywał się przez kilkanaście lat we francuskim miasteczku Forbach, położonym niedaleko granicy z Niemcami. W poniedziałek francuska policja poinformowała, że aresztowała 55-letniego obywatela Niemiec. Zatrzymania dokonano po tym, jak w weekend jego żonie udało się dodzwonić na policję w Wiesbaden, w zachodnich Niemczech, a ci zaś przekazali zgłoszenie francuskim służbom.

55-latek przez 12 lat więził żonę

Kobieta powiedziała, że od 2011 roku była maltretowana i więziona w domu przez swojego męża. Przedstawiciel francuskiej policji przekazał w rozmowie z agencją AFP, że znaleziono ją nagą i z ogoloną głową w sypialni otoczonej metalowym drutem. Media poinformowały, że 53-latka miała liczne obrażenia i prawdopodobnie była torturowana. Kobieta ze złamaniami obu nóg i palców trafiła do szpitala.

Po badaniach miejscowy prokurator Olivier Glady określił stan zdrowia 53-latki jako „niedobry”. Śledczy przekazał też, że w mieszkaniu znaleziono około dziewięciu kotów. Jednocześnie zdementował doniesienia francuskich mediów o tym, że znalezione w mieszkaniu metalowe pręty służyły do uwięzienia kobiety. Jak wskazał, znajdowały się one tam, by uniemożliwić zwierzętom ucieczkę.

Prokurator oświadczył, że nie znaleziono też śladów krwi ani przemocy. Ponadto ujawnił też, że 55-letni Niemiec jest bezrobotnym, a wcześniej pracował w niemieckim przemyśle.

Mężczyzna usłyszał zarzuty

Francuska telewizja BFMTV poinformowała, że 55-letni mężczyzna jest oskarżony o porwanie, brutalny gwałt oraz akty tortur i barbarzyństwa. Obecnie przebywa w areszcie w mieście Metz.

Z kolei stacja RMC ustaliła, że policja znalazła w mieszkaniu notatnik przypominający pamiętnik, którego mężczyzna prawdopodobnie używał do zapisywania swoich działań i czasu, w którym dawał żonie jedzenie.

Sąsiedzi myśleli, że kobieta choruje

Sąsiedzi małżeństwa relacjonowali w rozmowie z niemieckim tabloidem „Bild”, że mężczyzna powiedział im, że jego żona ma raka i „krzyczy z bólu z powodu swojej choroby”. Z kolei jedna z sąsiadek przyznała w rozmowie z AFP, że kobieta nigdy nie wychodziła z domu i słychać było jej krzyki, ale myślała, że to efekt choroby. 55-letniego mężczyznę opisała jako „bardzo grzecznego, miłego”.

Z kolei inna kobieta mieszkająca na pobliskiej ulicy, powiedziała, że ostatni raz widziała 53-latkę „może 10 lat temu” i myślała, że „może umarła lub się wyprowadziła”.

Czytaj też:
Tragiczny finał poszukiwań zaginionej studentki w Berlinie. Ciało zauważył przechodzień
Czytaj też:
27-latka zbiorowo zgwałcona na oczach chłopaka. Burmistrz Berlina reaguje

Podobne artykuły