2-latek wpadł do basenu. Znaleziono go w stanie śmierci klinicznej

 Karetka pogotowia w drodze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax                                                                                                  Lekarze ze szpitala w Katowicach walczą o życie dwuletniego dziecka. Chłopczyk miał wpaść do przydomowego basenu.  Opisywane zdarzenie miało miejsce w poniedziałek (3 listopada) wczesnym popołudniem – pisze „Fakt”. Do zbiornika wodnego, który znajdował się na jednej z posesji w Jastrzębiu -Zdroju (Śląsk), wpaść miał dwulatek, który pod wodą znajdować mógł się nawet 15 minut – brzmią wstępne ustalenia, podane przez Polską Agencję Prasową. Dziennik informuje, że basen miał być przykryty jedynie plandeką. Do wypadku miało dojść w obecności ojca, który przez krótką chwilę nie widział synka, a potem odnalazł w zbiorniku wodnym. W tym czasie organizm dwulatka zatrzymał się – wszedł w stan tzw. śmierci klinicznej.  Rodzice dziecka byli trzeźwi.  Dziecko trafiło do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II w Katowicach. Koordynator tamtejszego Centrum Urazowego i chirurg dziecięcy – Andrzej Bulandra – przekazał PAP, że stan dwulatka jest ciężki. Po zbadaniu chłopca stwierdzono u niego „głęboką hipotermię oraz zatrzymanie krążenia”. Zastosowano więc resuscytację krążeniowo-oddechową, która okazała się skuteczna – zaznacza przedstawiciel placówki medycznej.  Gdy chłopiec trafił do szpitala, sprawdzono jego temperaturę głęboką ciała – miał tylko 25 stopni Celsjusza – poinformował doktor. Warto zaznaczyć, że u zdrowego dziecka waha się ona od 36 do 37,4 stopni Celsjusza, co oznacza, że była niższa od wymaganej o ponad 10℃.  Lekarz, z którym rozmawiała PAP, przekazał, że chłopczyk mógł być zanurzony w basenie nawet kwadrans. Taką informację otrzymał personel szpitala. – W momencie przyjęcia [dwulatek – red.] wymagał wielospecjalistycznej opieki zespołów intensywnej terapii, kardiochirurgii i chirurgii dziecięcej – wskazuje doktor Bulandra.  Ostatecznie, „dzięki skutecznym działaniom ratunkowym, udało się ustabilizować stan dziecka”. – W tym momencie chłopczyk „przebywa na oddziale intensywnej terapii w stanie ciężkim – ale stabilnym”.  Co ciekawe, paradoksalnie to, że obniżyła się temp. ciała dziecka, mogło zwiększyć jego szanse na przeżycie. Przy hipotermii zwalnia bowiem metabolizm mózgu, co mogło uchronić dwulatka przed doznaniem poważniejszych uszkodzeń neurologicznych.
O włos od tragedii na Śląsku. 2-latek został wyratowany przez lekarzy
Wypadek w Jastrzębiu-Zdroju. Stan dziecka jest „ciężki”, ale „stabilny”