Szokujące znalezisko w lesie. „Głupota i skrajna ignorancja”
Do lasu wyrzucono mięso Źródło: Shutterstock / Facebook/Nadleśnictwo Krościenko W jednym z małopolskich lasów odkryto „realną bombę epidemiologiczną”, mogącą stanowić zagrożenie dla całego lokalnego ekosystemu. Nadleśnictwo Krościenko poinformowało o niezwykle groźnym zdarzeniu. W Leśnictwie Szczawnica ktoś wyrzucił 130 kilogramów mięsnych odpadów, zrzucając je ze skarpy wprost do potoku. Informacja opublikowano na oficjalnym profilu jednostki na Facebooku. Leśnicy podkreślili, że trudno mówić tu o zwykłym zaśmiecaniu terenu. „To zachowanie, które można określić jedynie jako głupotę, skrajną ignorancję i całkowity brak odpowiedzialności. Wyrzucenie takiej ilości mięsa do środowiska stwarza poważne zagrożenie biologiczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi” – napisano. Według pracowników nadleśnictwa, tak duża ilość odpadów zwierzęcych może wywołać skutki znacznie poważniejsze, niż mogłoby się wydawać. W komunikacie wskazano, że wyrzucenie mięsa do naturalnego środowiska „to realna bomba epidemiologiczna – ryzyko chorób przenoszonych przez zwierzęta, skażenia wody i zaburzenia równowagi ekosystemowej. Przyciąga drapieżniki, dziki i gryzonie, a dla nich samych stanowi to śmiertelne zagrożenie. Powoduje zagrożenia dla ludzi – zwłaszcza w związku z postępującym rozkładem i bezpośrednim kontaktem mięsa z ciekami wodnymi. Pokazuje lekceważenie przyrody i elementarnych zasad współżycia społecznego”. Leśnicy przypominają, że wyrzucanie odpadów biologicznych jest poważnym wykroczeniem, za które grożą wysokie mandaty. W przypadku skażenia wody sprawcy może grozić również odpowiedzialność karna. Straż leśna prowadzi postępowanie w tej sprawie. Analizowane są nagrania z fotopułapek zainstalowanych w okolicy, które mogą pomóc w ustaleniu osoby odpowiedzialnej za porzucenie odpadów. Osoby posiadające informacje na temat zdarzenia proszone są o kontakt z posterunkiem straży leśnej pod adresem: [email protected] lub telefonicznie: 606 968 542. facebook
„Realna bomba epidemiologiczna”. Leśnicy ostrzegają przed skutkami
Trwa dochodzenie. Strażnicy poszukują sprawcy